Złociste jarzębiny - Forum mieszkańców, ul. Zatorska, Wrocław

[lagwus]

Jakby stanęło na tym, że nasza wspólnota stanie przed koniecznością podpisania umowy z zarządcą, to warto by zwrócić uwagę na niektóre kwestie. Jedna z nich jest opisana poniżej.

To co jest niżej opisane zostało już wdrożone przez jedną z istniejących wspólnot we Wrocławiu (w razie potrzeby wskażę o jakiej wspólnocie mowa - na chwilę obecną nie jest to konieczne).

Zarządca zaproponował wspólnocie podpisanie umowy, w której między innymi był zapis, że zarządca będzie dostawał miesięcznie stawkę od 1m2 nie mniejszą niż ustalone np. 50gr. Wspólnota nie przystała na tą kwestię i zaproponowała, że wynagrodzenie dla zarządcy będzie uzależnione od efektów.

Jak to zostało rozwiązane?

Wybrani przedstawiciele wspólnoty wypunktowali kryteria oceny zarządcy, każde z kryteriów oceniane jest procentowo. W przypadku niedociągnięć zarządca jest informowany i jest uzasadniane dlaczego i o ile wspólnota zapłaci pomniejszoną stawkę od 1m2 o procent, który wynika z oceny.

Trochę to zakręcone, wymaga nieco zachodu, ale zarządca na to przystał i jest to w miarę uczciwe.

Jeśli macie podobne informacje, którymi można by się w przyszłości ewentualnie posłużyć - piszcie!

[rincevind]

[lagwus]

Dowiem się jaki konkretnie zarządca na to przystał i jak dokładnie działa to kryterium oceny, informowanie zarządcy itd.

To co w pierwszym poście opisałem nie jest sypnięte z rękawa. Taki układ wspólnota-zarządca istnieje i póki co współpracuje między innymi w oparciu o taką zasadę.

Z drugiej strony dlaczego zarządca nie miałby się zgodzić na taką opcję skoro wspólnota to klient i kasa dla zarządcy.
Jakby nie było konkurencja lepsza czy gorsza na rynku jest i zdobyć klienta przystając na taką opcję można łatwiej.

Swoją drogą skoro w odpowiedzi na zapytanie zarządca daje "super ofertę", to nie ma czego się obawiać

Takie jest moje zdanie, wasze sąsiedzi może być inne i również to szanuję

[wnukol]

konkurencja na rynku w tym segmencie jest bardzo mocna - zarządcy zdają sobie sprawę że ich istnienie jest uzależnione od mieszkańców wspólnot...

nie mamy presji czasu - jeżeli jeden na to nie przystanie - znajdziemy chętnego (jeżeli się nie będzie chciał zgodzić z automatu należy takiego odrzucić!)