Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lagwus
Dołączył: 25 Maj 2008 Posty: 100
|
Wysłany: 30-11-2008, 14:38:10 Temat postu: Dowcipy |
|
|
Wraca myśliwy z polowania do domu i zastaje żonę z kochankiem w pościeli.
Odbezpiecza broń i mówi:
- Wstawaj sk...synu zaraz ci jaja odstrzelę.
Kochanek wstając mówi błagalnie:
- Daj mi pan jakąś szanse.
- No dobra, rozkołysz. |
|
Powrót do góry |
|
|
madzieniec
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 139
|
Wysłany: 01-12-2008, 7:38:06 Temat postu: |
|
|
Mąż siedzi przy komputerze, za jego plecami żona.
Żona mówi:
- No weź, puść mnie na chwilę, teraz ja sobie poserfuje po internecie...
A mąż na to:
- No żesz k...a m..ć! Czy ja Ci wyrywam gąbkę z ręki jak zmywasz
naczynia?! |
|
Powrót do góry |
|
|
lagwus
Dołączył: 25 Maj 2008 Posty: 100
|
Wysłany: 10-12-2008, 7:57:44 Temat postu: Przemyt wiewiórki |
|
|
Polak, Rusek i Niemiec mieli przemycić wiewiórkę przez granicę, ale dla utrudnienia mieli ją sobie włożyć w gacie.
Pierwszy idzie Polak. Coś się kręci, ale przeszedł.
Drugi Niemiec. Myślał, że nie wytrzyma, ale też jakoś przeszedł.
No i został Rusek. Idzie i na środku granicy nie wytrzymał. Ściągnął gacie i wywalił wiewiórkę.
Oczywiście go złapali. Później na komendzie pyta się Polak i Niemiec dlaczego to zrobił.
Rusek:
- Jak zrobiła sobie z mojej pały gałązkę, to jeszcze wytrzymałem, jak zrobiła sobie z moich jaj orzeszki to też wytrzymałem, jak robiła sobie z mojej dupy dziuplę to też wytrzymałem, ale jak próbowała wnieść orzeszki do dziupli to już nie wytrzymałem. |
|
Powrót do góry |
|
|
lagwus
Dołączył: 25 Maj 2008 Posty: 100
|
Wysłany: 10-12-2008, 7:59:31 Temat postu: Dziadek i wnuczek |
|
|
Dziadek z wnuczkiem, już dobrze wyrośniętym, spacerują alejką parkową. Dziadek siada na ławce, a wnuczek na jego kolanach:
- Choć raz usiadłeś mi na kolanach, dryblasie - cieszy się dziadek.
- Bo ławka świeżo malowana - mówi wnuczek. |
|
Powrót do góry |
|
|
lagwus
Dołączył: 25 Maj 2008 Posty: 100
|
Wysłany: 10-12-2008, 8:00:12 Temat postu: Ciasny szalik |
|
|
- Dokąd tak się śpieszysz?
- Do sklepu lecę, szalik chcę zwrócić. Kupiłam go wczoraj i wyobraź sobie, że za ciasny. |
|
Powrót do góry |
|
|
madzieniec
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 139
|
Wysłany: 12-12-2008, 9:56:34 Temat postu: |
|
|
Malzeństwo siedzi przy obiedzie. Zona do meza:
- Wiesz Stasiu, kiedy pomysle, ze nasze malzeństwo trwa juz 25 lat, to cieplo mi się robi przy sercu.
Maz odpowiada:
- Daj spokój Helena, po prostu cycek wpadl Ci do zupy. |
|
Powrót do góry |
|
|
madzieniec
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 139
|
Wysłany: 12-12-2008, 9:58:04 Temat postu: |
|
|
Mąż poszedł na imprezę. Mija jeden dzień, nie wraca
mija drugi dzień nie wraca...
mija trzeci dzień nie wraca...
czwartego dnia w nocy wchodzi do domu. Wita go żona, z wałkiem w ręku i krzyczy:
- A o której to się wraca do domu?
na to mąż:
- a kto mówi że wraca?? Po gitarę przyszedłem...... |
|
Powrót do góry |
|
|
aldrus
Dołączył: 26 Wrz 2008 Posty: 26 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: 17-12-2008, 18:50:22 Temat postu: :) |
|
|
W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się spieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie spieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżnka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10 razy.
- 10 razy?!
- Kolega się spieszy? |
|
Powrót do góry |
|
|
kingasz
Dołączył: 05 Gru 2008 Posty: 19
|
Wysłany: 17-12-2008, 22:54:56 Temat postu: dentysta |
|
|
Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć
borowanie,
gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich
jądrach?
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to,
żebyśmy sobie ból zadawali... Prawda, Panie Doktorze...? |
|
Powrót do góry |
|
|
lagwus
Dołączył: 25 Maj 2008 Posty: 100
|
Wysłany: 14-01-2009, 6:49:58 Temat postu: |
|
|
Mąż do żony:
- Kochanie, mam dziś zebranie i wrócę trochę później.
- Znam te twoje zebrania. Wrócisz rano kompletnie pijany i bez pieniędzy!
- No wiesz kochanie? Jak możesz tak myśleć?!
Godzina piąta rano, pijany mąż stoi pod drzwiami i mówi:
- No i wykrakała! |
|
Powrót do góry |
|
|
lagwus
Dołączył: 25 Maj 2008 Posty: 100
|
Wysłany: 14-01-2009, 6:54:26 Temat postu: |
|
|
List mamy-blondynki do syna:
Piszę do Ciebie tych kilka linijek, żebyś wiedział że do ciebie pisze. Więc jeśli otrzymasz ten list to znaczy, że do Ciebie dotarł. Jeśli go nie otrzymasz to poinformuj mnie o tym, wyślę go jeszcze raz.
Piszę do ciebie wolno, bo wiem że nie potrafisz szybko czytać. Ostatnio ojciec przeczytał w pewnej ankiecie, że najwięcej wypadków zdarza się kilometr od domu, dlatego zdecydowaliśmy się przeprowadzić dalej. Dom jest wspaniały; jest tu pralka, chociaż nie jestem pewna czy jest sprawna. Wczoraj, włożyłam do niej pranie, pociągnęłam za sznurek i pranie gdzieś wsiąkło, no ale cóż.
Pogoda nie jest tu najgorsza. W tamtym tygodniu padało tylko dwa razy. Pierwszy raz padało 3 dni, drugim razem cztery. Jeśli chodzi o tą kurtkę którą chciałeś, wujek Piotr powiedział że jeśli ci ją wyślę z guzikami, które są ciężkie, to będzie drogo kosztowało, więc oderwałam guziki i włożyłam je do kieszeni kurtki.
Ojciec dostał pracę, jest bardzo dumny, ma pod sobą jakieś 500 osób. Kosi trawę na cmentarzu. Twoja siostra Julia, ta która wyszła za swojego męża, wreszcie urodziła. Nie znamy jeszcze płci, dlatego ci nie powiem jeszcze czy jesteś wujkiem czy ciocią. Jeśli to dziewczynka, twoja siostra chce nazwać ją po mnie, ale chyba będzie dziwne nazwać swoją córkę "mama". Nie widzieliśmy za to wujka Izydora, tego który umarł w tamtym roku...
Gorzej jest z twoim bratem Jasiem. Zamknął samochód i zostawił w środku kluczyki. Musiał iść do domu po drugi komplet żeby nas wyciągnąć z auta. Jeśli będziesz się widział z Małgosią pozdrów ją ode mnie, jeśli jej nie będziesz widział nic jej nie mów.
Twoja mamusia
P.S. Chciałam ci włożyć parę groszy do listu, ale zakleiłam już kopertę. |
|
Powrót do góry |
|
|
lagwus
Dołączył: 25 Maj 2008 Posty: 100
|
Wysłany: 19-02-2009, 7:56:49 Temat postu: |
|
|
Lew, król zwierząt zwołał zebranie w lesie:
-zbudujemy sobie wychodek, będziemy załatwiać się kulturalnie.
Jak lew powiedział tak zrobili, zbudowali z drewna budkę na polanie.
Któregoś dnia lew idzie i patrzy a w wychodku ktoś wyrwał jedną ścianę. wkurzony lew zwołał zebranie i pyta:
- Kto zniszczył nam sraczyk? na co odzywa się lisica i mówi
-no ja, ale właściwie to nie ja.
-Jak to? - a bo siedzę sobie w wychodku, sram, a tu...nagle wszedł niedźwiedź, nasrał na mnie, wytarł sobie moim futrem dupę i wyrzucił mnie przez ścianę razem z całą ścianą.
Niedźwiedź za kare odbudował wychodek, za parę dni lew idzie a tu podobna sytuacja, wkurzony zwołuje zebranie i tym razem opowiada wiewiórka:
- Siedzę na kiblu, sram, a tu wszedł niedźwiedź, nasrał na mnie, wytarł mną dupę i wywalił mnie razem ze ścianą.
Niedzwiedz ponownie naprawia wychodek. Mija kilka dni, lew idzie sie odesrać a tu... cały sracz rozwalony, deski porozrzucane po całej polanie!
- Kto to zrobił??? Ryczy lew na zebraniu. Na to słychać cienki głosik spod paproci - ja ale właściwie to nie ja
- a ktoś ty?
-jeż |
|
Powrót do góry |
|
|
madzieniec
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 139
|
Wysłany: 19-02-2009, 13:23:02 Temat postu: |
|
|
Arabski dyplomata wizytujący pierwszy raz USA był na obiedzie w Departamencie Stanu. Wielki Emir nie był przyzwyczajony do takiej ilości soli w jedzeniu (frytki, sery, salami itp.) więc co chwila wysyłał swojego służącego Abdula po szklankę wody. Raz po raz Abdul zrywał się i wracał z pełną szklanką, aż pewnego razu wrócił z pustymi rękami.
- Abdul, synu brzydkiego wielbłąda, gdzie moja woda? - zażądał wyjaśnień Wielki Emir.
- Tysiąckrotne przeprosiny, o Najjaśniejszy - wyjąkał załamany Abdul. - Biały człowiek siedział na studni! |
|
Powrót do góry |
|
|
madzieniec
Dołączył: 16 Cze 2008 Posty: 139
|
Wysłany: 19-02-2009, 13:23:54 Temat postu: |
|
|
Ksiądz podczas mszy w kościele:
- Małżeństwo to tak, jakby dwa okręty spotkały się w porcie.
Jeden z mężczyzn odzywa się szeptem do kolegi:
- To ja chyba trafiłem na okręt wojenny. |
|
Powrót do góry |
|
|
DotArt
Dołączył: 17 Cze 2009 Posty: 18
|
Wysłany: 10-09-2009, 7:04:17 Temat postu: |
|
|
Panna leży z gościem w łóżku tuż po stosunku:
> - A ty miły, ejdsa to na pewno nie masz?
> - Absolutnie nie, kochana!
> - Chwała Bogu, bo już się bałam, że drugi raz złapie
******
Zając biega bez wytchnienia po dżungli. Nagle zauważa żyrafę, która
> kręci dżointa. Zając zatrzymuje się i mówi do żyrafy:
> - Żyrafo, moja droga przyjaciółko, nie pal tego świństwa. Pobiegaj
> raczej ze mną dla utrzymania dobrej formy.
> Żyrafa zastanawia się, zawstydzona rzuca dżointa i zaczyna biegać z
> zającem. Biegną razem i spotykają słonia, który przymierza się do
> wciągnięcia koki. Zając podbiega do słonia i przejęty prosi:
> - Drogi słoniu, nie zażywaj kokainy, to trucizna. Raczej pobiegaj z
> nami dla zdrowia.
> Słoń rozsądnie wyrzuca lusterko i towar, po czym podąża biegiem za
> zającem i żyrafą. Nagle na drodze zwierzaki spotykają lwa, który
> przymierza się do wstrzyknięcia sobie pokaźnej działki heroiny. Przejęty zając:
> - Lwie, przyjacielu, nie wkłuwaj się więcej. To śmierć... Pobiegaj z
> nami, a zobaczysz że to dobrze ci zrobi.
> Lew powoli podchodzi do zająca i bez namysłu daje mu po pysku i to tak
> mocno, ze zając nakrywa się łapami. Reszta zwierząt, zaszokowana,
> buntuje się przeciwko postępkowi lwa:
> - Dlaczego to zrobiłeś? Zając chce tylko nam pomoc...
> A lew odpowiada:
> - Ten mały s......yn ciągle zmusza mnie do wariackiego biegania za
> każdym razem kiedy się nałyka ekstazy
******
>
> Przychodzi chłopak do spowiedzi:
> -Proszę księdza uprawiałem sex oralny.
> -O ciężki grzech. A z kim?
> -Nie mogę księdzu powiedzieć.
> -Może z Kryśką od Zarębów?
> -Nie
> -A może z Kaśką od Kowali?
> -Nie
> -Powiedz bo rozgrzeszenia nie dostaniesz!
> -No naprawdę nie mogę proszę księdza.
> -To może z Zośką od Graboszy?
> -Nie
> -Idź nie dam Ci rozgrzeszenia.
> Wychodzi chłopak z kościoła czekają na niego kumple:
> -I co? Dostałeś rozgrzeszenie?
> -Nie. Ale namiarów parę mam
******
Zakłady Mięsne, rzeźnia nr 5...
Stoją dwie krowy:
- Jestem Mućka, cześć.
- Cześć, cześć, Krasula jestem.
- Pierwszy raz tutaj?
- Nie, k.....wa, drugi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|